Dziś dzień ciężkiej pracy ( dwa dni przed Rękoczynami, targami rzeczy wyjątkowych).
W pracowni trwa grawerowanie, szlifowania, klejenie, czyli cała masa brudzących prac.
Pył wszelkiej maści zalega w mym nosie i gardzieli, ale pierwsze efekty są już widoczne.
Anioły zyskały twarze, choinki gwiazdki, a piec nadal pracuje pełną parą.
Jeszcze tylko trzeba to wszystko popakować i możemy ruszać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz